Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eugeniusz Pryczkowski o swojej książce "Strzał w plecy": to wojenne historie Kaszubów, którzy nie mieli wyboru [WIDEO]

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Wideo
od 16 lat
Historie, poplątane przez wojenną zawieruchę, opowiedziane po kaszubsku i przez Kaszubów. Te barwne, ale często tragiczne losy, w formie trzydziestu wspomnień zebrał Eugeniusz Pryczkowski w swojej książce "Strzał plecy" ( Szos w chrzebt), której promocja odbyła się w lęborskim ratuszu.

To trzecia pozycja z tego cyklu, szykuje się także czwarta. Napisana po kaszubsku z polskim tłumaczeniem, jak mało która dokumentuje zanikający język, oddaje charaktery i emocje rozmówców.

- Napisanie tej książki przyszło zupełnie naturalnie -

mówi Eugeniusz Pryczkowski, autor książki "Strzał w plecy" (Szos w chrzebt).

-Napisałem kiedyś wspomnienia kaszubskich sybiraków, bo taki był zamysł. Do tamtego czasu, a to już 20 lat jak się ukazała ta książka, w zasadzie nie było powszechnej wiedzy o tym, że w 1945 roku, w marcu siłą łapano i brano ludzi już dorastających ludzi z Kaszub, jako siłę roboczą na Sybir. Mówiono głownie, że dotyczyło to Kresów a przemilczano ten etap. Ja o tym wiedziałam, robiąc program "Rodnô zemia". Wiele osób wywieziono, jedna trzecia tam zmarła. To dzieło zostało wydane i zamknęło się jakąś klamrą. Niektórych osób dotykały obie formy gehenny: było tak, że jako mężczyźni byli zaciągani przymusowo do niemieckich wojsk, do Wermahtu i gdzieś tam walczyli, potem uciekali zazwyczaj do wojsk gen. Andersa lub gen. Maczka, lub tez po drodze wpadali w ręce sowietów i wywiezieni na Sybir. Te informacje zbierałem na początku tylko dla telewizji, a potem kiedy w 2010 roku nie było już mojego programu, miałem sporo informacji i trzeba było dalej tę myśl ciągnąć. Kiedy podczas akcji wyborczej pojawił się ten słynny wątek z dziadkiem w Wermahcie, postanowiłem odbrązowić tę historie i pokazać że ci ludzie nie mieli żadnego wyboru. To były czasy, kiedy za nielegalne zabicie świniaka można było powędrować do więzienia lub stracić życie w Stutthofie. Bywało, że pod groźbą Stutthofu synowie musieli iść do wrogiej armii.

Z zebranych przez Egeniusza Pryczkowskiego wywiadów powstały trzy publikacje. Wydany ostatnio "Strzał w plecy" czyli po kaszubsku "Szos w chrzebt" w swoim tytule zawiera tragizm Kaszubów najpierw zabijanych i wykorzystywanych przez Niemców a potem przez sowietów.

Czwarta część ukaże się jeszcze w tym roku

Podczas spotkania z autorem fragment książki po kaszubsku odczytał artysta rzeźbiarz dr Tomasz Sobisz. Znalazły się w niej m.in. wspomnienia Bolesława Sobisza oraz por. Józefa Kwidzińskiego. Patriotyczne pieśni zaśpiewał kaszubski zespół Frantówka. Później przyszła pora na dedykacje, podpisy i rozmowy z autorem. Publikacja spotkała się z dużym zainteresowaniem, a sprzedawane w ratuszu książki rozeszły się jak ciepłe bułki. Czwarta część jest już niemal gotowa. Można spodziewać się że zostanie wydana w okolicach tegorocznych świąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Eugeniusz Pryczkowski o swojej książce "Strzał w plecy": to wojenne historie Kaszubów, którzy nie mieli wyboru [WIDEO] - Lębork Nasze Miasto

Wróć na leba.naszemiasto.pl Nasze Miasto