Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Matka trojga dzieci narzeka na sąsiadów na Sienkiewicza. Sprawa trafiła na policję

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Matka trojga dzieci, zamieszkująca w mieszkaniu socjalnym w budynku przy ulicy Sienkiewicza w Lęborku twierdzi, że nieletnie z sąsiedztwa w zemście uprzykrzają jej i jej dzieciom życie. Jedna z córek naszej czytelniczki miała zostać uderzona w twarz przez niepełnoletnią dziewczynę, okna mieszkania obrzucone jajkami a drzwi uszkodzone i z wulgarnymi napisami. Sprawą zajmuje się policja.

TWIERDZI, ŻE SĄ ZASTRASZENI PRZEZ NIEPEŁNOLETNIE SĄSIADKI
Nasza czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji) jest zrozpaczona sytuacją, w jakiej obecnie się znajduje. Jako matka kilkuletnich dwóch córek i syna obawia się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci do tego stopnia, że boi się wychodzić z domu, a dzieci posyłać do szkoły.

- Rzucają jajkami, kamieniami, kopią w drzwi, wyzywają, grożą. Boję się wychodzić z dziećmi na dwór

- mówi nasza czytelniczka.

- Obawiam się o bezpieczeństwo dzieci. Córka boi się tej dziewczyny, bo ją już uderzyła. A ona się nie obroni. To zaczęło się od zwrócenia uwagi, żeby były ciszej na klatce schodowej, bo moje dzieci śpią. I teraz za to mszczą się.

Nasza czytelniczka interweniowała u matki jednej z trzech niepełnoletnich dziewczyn, na zachowanie których narzeka.

- Byłam u matki i dostałam po "pysku". Powiedziała, że mam nie ruszać jej dziecka, bo ona nic złego nie robi. Stwierdziłam, że nie ma po co tam chodzić, bo będzie to samo. I dojdzie do konfrontacji.

Relację naszej czytelniczki potwierdza jej ojciec, dziadek trojga dzieci.

- Małe dzieci boją się wychodzić do szkoły. Nastoletnie dziewczyny zbierają się, piją i palą. Okna zostały obrzucone jajkami. Drzwi ledwo zamykają się i otwierają. Taki jest tutaj wandalizm. Często wzywana jest policja. Jak przyjeżdża, to już pouciekają. Policja pogada i odjedzie.

Zapytany, jaki może być powód takiego zachowania akurat wobec jego córki, odpowiada:

- Taki, że moja córka wyganiała jedną z nich, tę najgorszą. Godzina 22, dzieci śpią a ta wali w drzwi, pisze po drzwiach. Córka powiedziała jej, żeby wyszła stamtąd. Do matki nie ma co iść, bo prawie taka sama, jak córka. Nawet pobiła moją córkę.

SZUKAJĄ POMOCY NA POLICJI
Nasza czytelniczka twierdzi, że wielokrotnie wzywała policję na pomoc.

- Zgłaszałam to na policję, 10 razy może już. Mówią, żeby było jak najwięcej zgłoszeń. Na razie nie ma żadnych konsekwencji.

Policja potwierdza, że jest taki problem.

- W Komendzie Powiatowej Policji toczy się postępowanie, gdzie pani (...) korzysta z uprawnień osoby pokrzywdzonej. Postępowanie to toczy się w przedmiocie zasygnalizowanego przez pana problemu

- mówi asp. sztab. Magdalena Zielke, w zastępstwie Oficera Prasowego Komenda Powiatowa Policji w Lęborku.

W maju do Sądu Rejonowego w Lęborku III Wydział Rodzinny i Nieletnich policjanci skierowali dwie sprawy dotyczące nieletnich sprawców czynów zabronionych.

- Celem procedowania we właściwym trybie

- uzasadnia rzecznik policji.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lębork. Matka trojga dzieci narzeka na sąsiadów na Sienkiewicza. Sprawa trafiła na policję - Lębork Nasze Miasto

Wróć na leba.naszemiasto.pl Nasze Miasto