Jak ustalili policjanci mężczyzna odjechał z miejsca zamieszkania samochodem. Oficer dyżurny przekazał komunikat do wszystkich komend i komisariatów w województwie pomorskim, podał mundurowym rysopis zaginionego oraz wszystkie informacje, które zdobył w tej sprawie. Policjanci pełniący służbę na terenie całego województwa sprawdzali dworce PKP i PKS, ciągi komunikacyjne, przystanki, parki, skwery, pociągi i autobusy.
Po północy 22 czerwca policjanci z Lęborka znaleźli w Łebie samochód, którym jechał zaginiony mężczyzna. W aucie nikogo nie było, a jego drzwi były zamknięte. Lęborscy policjanci wspólnie z policjantami z Oddziału Prewencji Policji z Gdańska bardzo dokładnie sprawdzali teren wzdłuż kanału portowego. W odległości około 50 metrów od nich zauważyli mężczyznę, który na ich widok wskoczył do wody.
Policjanci dobiegli do tego miejsca, a dwóch z nich sierżanci Dominik Nagórski i Oskar Ładzik z Oddziału Prewencji Policji w Gdańsku rzuciło mężczyźnie koło ratunkowe, które znajdowało się w pobliżu i wskoczyło do kanału portowego o głębokości 4 metrów, za topiącym się mężczyzną.
- 34-latek zachłysnął się wodą, nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne, kontakt z nim był utrudniony. Policjanci przy pomocy pozostałych policjantów, którzy przyjechali na miejsce, wyciągnęli go na brzeg, na którym czekała już załoga ratownictwa medycznego. Dzięki wnikliwej obserwacji terenu i szybkiej reakcji policjantów biorących udział w poszukiwaniach mężczyzny, nie doszło do tragedii. 34-letni mężczyzna został przekazany pod opiekę lekarzy
- informuje sierż. sztab. Marta Bąciaszek z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?